Codziennością jest to, że mieszkańcy na przykład Trójmiasta widzą takie napisy w formie oznajmujących komunikatów, że sprzedaż biletów tylko za odliczoną kwotę. Być może określają to jakieś wewnętrzne regulaminy zakładów komunikacji miejskiej, ale dla zwykłego pasażera może ta sytuacja wydawać dziwna i absurdalna a przede wszystkim uciążliwa. Idąc do sklepu i płacąc za jakikolwiek towar określoną cenę kasjer wydaje resztę bez mrugnięcia okiem. Natomiast właśnie inaczej ma się rzecz w komunikacji miejskiej. Mało tego, tylko w nagraniu głosowym wspomnę o zakupie karnetu, który według mojej opinii też jest absurdalny. No ale nie będę się nad tym więcej rozwodził. Takie życie i cóż.